kontakt@odlotowa-mama.pl

23.10.22

Skrzydła dla Ciebie i dzieci, cz.2

Druga część uskrzydlającego cyklu.  Dziś już nie będzie o moich dziwactwach, zboczeniach i fascynacjach książkowych- o tym pisałam TU– w pierwszym artykule tego cyklu, a dziś kolejne propozycje- jest ich kilka, ważą sporo, ale na pewno uskrzydlają. 

Najpierw coś dla Ciebie. Gotowa? Lecimy, a lot będzie długi, bo aż za ocean. Nigdy tak daleko nie leciałam. Ale jestem pewna, że to tylko kwestia czasu, bo podróże uwielbiam, a Stany Zjednoczone są na mojej liście od bardzo dawna. O tak dawna, że już nawet nie pamiętam. Zatem dziś kawa w USA, w Białym Domu, w towarzystwie byłych Pierwszych Dam.

Jeśli Ciebie, tak jak mnie, fascynuje Ameryka* i wątek Pierwszych Dam, to na jednej kawie się nie skończy. A ja najchętniej wypiłabym taką z Jacqueline Kennedy i Michelle Obamą. W tym towarzystwie nie będzie to niestety możliwe. Ale gdyby było, to byłoby to naprawdę odlotowe spotkanie. Dla mnie bowiem obie są niesamowite- mądre, silne, dobre, kobiece i spełnione. Bycie żoną prezydenta Stanów Zjednoczonych ma z pewnością mnóstwo atutów, zalet, profitów, korzyści i przywilejów. Ale jest to też urząd i wejście w bardzo dokładnie określoną rolę. Obie panie, w sposób absolutnie wspaniały, wypełniły ten kawałek historii. 

Co mnie osobiście ujmuje najbardziej, to ich wierność sobie, swoim wartościom, w które wierzyły, w odwagę do tego, by mimo bycia osobą tak bardzo publiczną, być sobą, realizować swoje pasje i małe “szaleństwa” w miarę możliwości, za zgodą agentów Secret Service. Każda miała też swoją misję, wizję i marzenia. Świetność Białego Domu, jego renowację i styl, zawdzięczamy Jacqueline Kennedy. Cała kampania na rzecz zdrowego rozwijania się dzieci (odżywianie, ruch aktywność i “przydomowy” ogródek) to budowanie świadomości o które tak zabiegała  Michelle Obama. 

Chociaż żyły w innych czasach, zmagały się z podobnymi wyzwaniami- jako żony swoich mężów, kobiety ambitne i wykształcone, no i mamy. One swoje macierzyństwo realizowały w zupełnie inny sposób, często określony przez protokoły, wytyczne, nakazy i zakazy, mające na celu ochronę ich życia, zdrowia i prywatności. 

Nagrywając Podcast Odlotowych Mam, zadaję moim gościom m.in. pytanie o to, co dla nich znaczy być odlotową mamą. I za każdym razem otrzymuję inną, ale zawsze piękną odpowiedź. Gdy czytam wspomnienia i biografie Pierwszych Dam, to myślę sobie, że one miałyby swoją wizję macierzyństwa. I ich odpowiedź na to pytanie pewnie miałaby wiele wspólnego z tym, co możesz usłyszeć na antenie mojego podcastu. 

Zatem coś mnie jednak łączy z Michelle Obamą. Mianowicie każda z nas ma swój podcast! Myślę, że tych podobieństw jest znacznie więcej. Myślę też, że każda z nas ma w sobie coś z pierwszej damy, a nawet jest nią na co dzień. Niekoniecznie dosłownie i niekoniecznie w Białym Domu. 

Wchodzimy w swoją rolę- bo tak trzeba, bo wypada, bo protokół, klauzula, dress code… 

Angażujemy się, działamy, włączamy w różne inicjatywy, projekty (szkolna rada rodziców, zbiórki i akcje na cele charytatywne)

Odkładamy na bok własną karierę, rozwój zawodowy… na jakiś czas- zależy elektoratu, a Twoim elektoratem są dzieci. 

Inspirujemy, wspieramy, motywujemy- zarówno męża i dzieci (prezydenta i elektorat), dbamy, kochamy, karmimy…

Nasz kalendarz jest wypełniony po brzegi- spotkania z innymi Pierwszymi Damami, wywiady (lekarskie na bilansie dziecka), od czasu do czasu jesteś gościem na gali w szkole, przedszkolu, zdarza się, że wizytujesz szpital, ale nie przecinasz tam czerwonej wstęgi, a Twój osobisty trener jest wulkanem energii, jest szybki jak błyskawica, ma 2 lata i czasami trudno Ci za nim nadążyć. 

Często się okazuje, że w tej nowej roli świetnie się odnajdujesz, poznajesz nową wersję siebie, odkrywasz talenty, ogrom możliwości, czerpiesz z tego radość, realizujesz swoje pasje, przewartościowujesz to i owo. A od czasu do czasu, gdy dres zamieniasz na dress*, malujesz usta mocniej niż zwykle (sama, bo w Twoim prywatnym białym domu jesteś również własną stylistką i wizażystką), no i cóż! Obdarzasz świat uśmiechem, puszczasz oko do elektoratu, posyłasz buziaka i zdobywasz świat. Naprawdę tak myślę, więcej, ja jestem o tym przekonana. 

Każda z nas tworzy własną wyjątkową i  niepowtarzalną historię. Jesteśmy  ważne, mamy głos, moc i siłę. Jesteśmy sobą i to jest piękne. Jesteśmy też wystarczająco dobre i wystarczy byśmy w to uwierzyły. Ja w to wierzę.  OMG! To brzmi prawie jak jakieś orędzie do narodu, ale co tam, wczułam się. Nie mniej jednak, takie właśnie jest przesłanie każdej z tych książek. Polecam serdecznie.

A dla dzieci- wersja dla dzieci. Ta sama historia życia byłej Pierwszej Damy Stanów Zjednoczonych, dostosowana do wieku młodych czytelniczek i czytelników.  Książka jest pełna inspiracji, wskazówek, sukcesów i … porażek, “wtop” i niepowodzeń, które były udziałem autorki. Co z tym robić, jak sobie z tym radzić, skoro jest to element życia każdego z nas. Michelle Obama mówi o tym głośno, jest w tym wszystkim tak autentyczna i prawdziwa. Bardzo ją za to podziwiam. Poza tym, książki są pięknie wydane, z mnóstwem zdjęć, również z prywatnych, rodzinnych albumów. 

Jeszcze jedną uskrzydlającą książkę przygotowałam na dzisiaj- tematycznie bardzo dobrze wpisuje się w wątek bycia pierwszą damą i tego co wypada, co nie. Dlatego ją wybrałam. Zarówno mi, jak i moim dzieciom bardzo się podobała. Ta książka ma moc i daje moc. Obala mity, stereotypy i uświadamia, że warto być sobą, marzyć rozwijać się, “uczyć od siebie nawzajem, dbać o siebie, wyróżniać się, zadawać pytania bez odpowiedzi, zabierać głos”*… “Ada, to wypada”- tytuł przekornie nawiązuje do filmu z 1936 roku, od tego czasu wiele się zmieniło. I książka nie jest poradnikiem dla powabnych panienek z dobrych domów. To raczej przewodnik, albo współczesny tutorial dla dzieci. Absolutnie odlotowy i wypada go przeczytać 😉 

Mam nadzieję, że spodobały się Tobie moje propozycje. Koniecznie daj znać. Czekam również na Twoje odlotowe polecajki.  Trzymaj się ciepło i zdrowo. Wracam do mojego elektoratu- trzyosobowy tłum, mąż prezydent i pies 😉 Zarządzam przerwę na kawę. 

Opracowań na temat pierwszych dam jest MNÓSTWO! Poniżej te, o których pisałam:

*M. Obama, Becoming. Moja historia, 2019.

*M. Obama, Becoming. Moja historia. Dla młodych czytelniczek i czytelników, 2021.

*C. Hill, Mrs. Kennedy and me, 2013.

*S. Stanio, Z. Kraszewska, Ada, to wypada, Kraków 2018.

*tak swój podcast o Stanach zaczyna Lidia Krawczuk. Polecam „Ameryka i ja”

*gra słów- dres(pl) i dress (ang. sukienka)

*fragment wyżej wspomnianej książki- „Ada, to wypada”

Kontakt z Odlotową mamą

Karolina Choszcz

604 414 216

    newsletter

    Chcesz być na bieżąco?

    Copyrights 2021 odlotowa-mama.pl
    Realizacja strony internetowej: StudioGO.pl