“Para BUCH! Koła w ruch…” I tak oto koło za kołem, dzień za dniem, krok po kroku wdrożymy się w nowy rytm. Nie wiem, jak u Ciebie, ale u mnie wrzesień to prawdziwa logistyka, kalendarz zapełnia się wpisami wszelakimi i etap “najpierw powoli jak żółw ociężale” jest krótki i dotyczy głównie dzieci przy wstawaniu, a potem to już nabieramy tempa, przyspieszamy i pędzimy! A w tym wszystkim chodzi o to, by nie sapać i ledwo zipać, by nie być mamą zalataną, a odlotową.
Ta logistyka, to umiejętność zarządzania sobą w czasie, ale nie taka, by być tu i tu, i tam… wszędzie. Bo wszędzie się nie da. To umiejętność określenia priorytetów i tego, co ważne.
Bez tego trudno będzie ruszyć i ciągnąć wagony, które same sobie doczepiamy. Poziom zmęczenia będzie tak duży, jak armata z wagonu szóstego, a entuzjazm “buchnie” z komina i tyle go zobaczysz.
Co zatem robić, by ta logistyka lekko, łatwo i pełną parą toczyła się w dal?
Artykuł z cyklu „Rok z Odlotową Mamą” dla Portalu Supermama ZAPRASZAMY!