Dziś będzie romantycznie i nostalgicznie, bo jest Dzień Pierwszej Miłości. Zatem… Kochana 😉 zrób sobie ukochaną kawę w ulubionym kubku i lecimy 😉 To będzie dobry dzień, pełen miłości.
Ale od początku. Motylki, Pszczółki, Biedronki, Muchomorki, Delfinki czyli przedszkole i Twoja pierwsza grupa, koleżanki i koledzy, przyjaźnie, sympatie, chodzenie w parach…
Potem szkolne perypetie i końskie zaloty. Twórczość wyryta na ławce, która ma niewiele wspólnego ze wzorami matematycznymi X+Y = WNM, gdzie “X”, “Y” to wasze inicjały, a wynik tego tajemniczego równania, to Wielka Namiętna Miłość, ale to wie każdy uczeń, choć w szkole tego nie uczą 😉 Jest jeszcze innego typu twórczość znana od pokoleń, jakiegoś anonima, co wieszczem nie został “Zakochana para Jacek i Barbara”. Kojarzysz?
Kolejne szczeble edukacji, kolejne motyle w brzuchu, serce łopocze, jak prześcieradło rozwieszone na sznurze i tu pojawiają się dramaty, romantyczność i “Cierpienia młodego Wertera”, wkracza Grechuta z odwiecznym pytaniem “Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?”
Ale jak przychodzi wreszcie ta prawdziwa, jedyna, wyjątkowa, to wiesz, czujesz i “wszystko ci mówi, że cię ktoś pokochał” (Skaldowie).
Każdy wiek ma swoje prawa, przeboje i etapy. Bywają burzliwe, romantyczne, przelotne i do grobowej deski. Zawsze jest to życiowa rewolucja… A największa chyba wtedy, gdy zostajesz mamą. Coś się kończy, coś zaczyna, życie się zmienia, a wraz z nim repertuar 😉 Na taki z muzyką do “brzuszka”, z playlistą do porodu, potem z kołysankami Brahmsa, Mozartem, przedszkolnymi hitami Pszczółek i Motylków… A miłość się mnoży przez to , że się ją dzieli. I nawet jeśli z czasem Twój repertuar przypomina „zdartą płytę”, to jako mama wciąż poznajesz zupełnie nowe oblicza miłości. I przeżywasz te etapy raz jeszcze, tyle że z zupełnie innej perspektywy 😉
Pięknego dnia i thank you for today.