Wspaniały dzień przed nami! Zapraszam na pokład. Świętujemy;)
Dokładnie 2 lata temu, z mocno bijącym sercem i drżącymi łydkami, wcisnęłam ENTER i… poszło! Z wrażenia prawie oderwałam się od Ziemi.
Wystartowała Odlotowa Mama- spełnienie moich marzeń, bo łączy i ogarnia moje pasje- macierzyństwo, lotnictwo, coaching, literaturę, a za sprawą Podcastu Odlotowych Mam realizuję nawet młodzieńcze zamiłowanie do dziennikarstwa.
Lecę. Daje mi to niesamowitą moc, frajdę i spełnienie. Na pokładzie coraz to nowe mamy- subskrybują, lajkują, komentują, czytają, słuchają podcastu, pobierają projekt Ferie z Odlotową Mamą. Dziękuję Wam. Cieszę się, że jesteście.
Każdej Odlotowej Mamie życzę dziś pysznej kawy, dużo wewnętrznego spokoju, miłości- również takiej do siebie samej, no i zderzaka, od którego się zaczęło.
Zatem, wypij dziś ze mną odlotową kawę i przeczytaj TEN mój pierwszy wpis blogowy. Dzisiejszy publikuję z dumą, radością i na mniej drżących łydkach.
Oto premierowy post Odlotowej Mamy – nietuzinkowy, walentynkowy… o pługu, zderzaku i miłości do siebie samej. Gotowa? Ja tego dnia wcale nie byłam przygotowana na takie „atrakcje”. Ostatnio każdy poranek jest dla mnie potężnym wyzwaniem. Wiem, że takich Mam jest sporo, być może też tak masz 😉 Choć całkiem nieźle sobie radzę, by wyszykować moją Trójeczkę, to w starciu z tegoroczną zimą, wypadam blado, jak śnieg.
Nie poddaję się, choć tego dnia pokonanie siedmiokilometrowego odcinka zajęło mi prawie pół godziny. Takie były warunki, no i większość drogi jechałam za Wielkim, Ogromnym, Niezastąpionym i Bardzo Potrzebnym Pługiem. Ten sam- Wielki, Ogromny, Niezastąpiony i Bardzo Potrzebny Pług spotkałam w drodze powrotnej, tyle, że jechał z naprzeciwka. Próbując mu zrobić miejsce (bo był przecież Wielki i Ogromny…) zatrzymałam się możliwie blisko prawej strony i… utknęłam. Nie tylko nie mogłam ruszyć, ale auto osunęło się swoją masą i osiadło w zaspie, którą przed chwilą zrobił Wielki i Ogromny 😉
Wysiadłam. Popatrzyłam sobie na to wszystko z boku. „Taka sytuacja”- pomyślałam i uśmiechnęłam się, bo Wielki, Ogromny, Niezastąpiony i Bardzo Potrzebny Pług zawrócił i wyciągnął samochód z tej zaspy. Przez chwilę blokowaliśmy drogę… to nic. To nic, że na tej drodze został przedni zderzak. Taka sytuacja 😉
Piszę Tobie o tym, nie dlatego, żeby się pochwalić, jaka to ze mnie Królowa Szos, ale dlatego, że ta właśnie sytuacja świetnie pokazuje, jak to czasem w życiu bywa. Przygotowujesz się, starasz ogarniać i nawet dobrze sobie radzisz, po czym, mimo szczerych intencji- utykasz. To jest ta Twoja zaspa. Możesz się nawet wkurzyć- tak po prostu, z bezsilności, albo popatrzeć na to wszystko z boku, wziąć głęboki oddech, uśmiechnąć się do siebie i odnaleźć swój… pług.
Tym pługiem jest miłość do samej siebie- Wielka, Ogromna, Niezastąpiona i Bardzo Potrzebna. Dlaczego właśnie taka? Bo wtedy masz w sobie siłę, by ruszyć z tej zaspy, nie trwać w miejscu i zacząć działać. Jest w Tobie poczucie sprawczości, odwaga, energia, chęć chcenia, podejmowanie kolejnej próby, no i wiara w jej powodzenie. Dajesz sobie znacznie więcej- wyrozumiałość oraz bycie miłą i dobrą dla siebie tak po prostu! Bez obwiniania się, wyrzucania sobie, że nie jest idealnie, bo … odpada zderzak i blokujesz drogę. Ot, taka sytuacja!
Często same sobie narzucamy perfekcjonizm, słyszymy w głowie „powinno być”… Brzmi znajomo? Wiesz co Tobie powiem- jako coach, Odlotowa Mama i ktoś, kto woził przedni zderzak w bagażniku? Warto mieć w sobie taki Wielki, Ogromny, Niezastąpiony i Bardzo Potrzebny Pług Miłości do siebie samej nie tylko w Walentynki, ale każdego dnia.
Spróbuj dzisiaj, bo to dobry dzień, by zacząć ☺ i nie przejmuj się, gdy popełnisz jakiś błąd, pogubisz się, coś rozlejesz, rozbijesz, zapomnisz… cokolwiek, gdy pojawia się plama, dziura, kotlet przypala, makijaż rozmazuje, a cała reszta leci z rąk 😉 Pozwól sobie na to, by czasem odpuścić, powiedz sobie- ok., no nie jest idealnie, ale jadę dalej! Widzisz, zderzak pełni ważną funkcję ochronną, jest narażony na otarcia i wgniecenia, a czasem nawet odpada… Niewątpliwie jest to też element estetyczny, co w tamtej sytuacji nie miało większego znaczenia. Pomyśl, co dla Ciebie ma znaczenie, co jest ważne, jak sobie radzisz, gdy utkniesz, ile w Tobie miłości do siebie samej, co jest Twoim zderzakiem i jak wielki jest Twój pług?
Życzę Tobie pięknego dnia, pełnego miłych niespodzianek i miłości , takiej do samej siebie i nie tylko 😉
No! Tak naprawdę było 😉 Tak właśnie wystartowałam jako Odlotowa Mama- z pługiem i bez zderzaka… Taka sytuacja 😉 A to już 2 lata!
Dziękuję, że jesteś Odlotowa Mamo.
PS Jakiś czas temu znowu zgubiłam zderzak 😉 Ale to już zupełnie inna historia…