kontakt@odlotowa-mama.pl

27.06.21

Planuj i daj się zaskoczyć- bądź gotowa na niespodzianki!

W trzech krokach, 42 piętrach, z Łazienkami po drodze i z efektem WOW na końcu 😉

Nie wiem, jakie jest Twoje podejście do planowania. Ja to po prostu lubię. Jako odlotowa mama bardzo dużo doświadczeń czerpię z lotnictwa, gdzie ta umiejętność jest po prostu ważna. Przeniosłam ją na  grunt macierzyństwa. I to u mnie naprawdę działa. Sprawdź, co z tego Tobie się przyda i śmiało bierz, pożyczaj, korzystaj, odhaczaj ze swojej Wakacyjnej Checklisty Odlotowej Mamy, a jeśli jej jeszcze nie pobrałaś, to TU na Ciebie czeka. 

Dlaczego lubię planować? Bo daje mi to poczucie bezpieczeństwa, luz i komfort psychiczny. Takie planowanie wakacyjne, to zupełnie inna sprawa, rządzi się swoimi prawami. Tym bardziej, jeśli jest to rodzinny urlop. 

KROK PIERWSZY

Zaczynam od zrobienia listy i to jeszcze na długo przed wyjazdem. Już samo to nakręca mnie wakacyjnie i urlopowo. Już tutaj rodzi się entuzjazm i ciekawość. A z każdym kolejnym krokiem rosną w sercu. 

Poza logistyką  typu termin, transport, noclegi, skupiam się na ułożeniu wymarzonej trasy. Co chcemy zobaczyć, zwiedzić, czego się dowiedzieć, poznać historię, kulturę regionu,  legendę danego miejsca, góry, zamku… Co tam można robić. 

I tak dalej. Generalnie od ogółu do szczegółu. W zależności od wieku dzieci, kluczowe mogą być pytania o to, czy wytrzymają (np. wędrówkę),  czy to będzie dla nich ciekawe, atrakcyjne, czy można “tam” wejść z wózkiem… itp. Spakuj wytrwałość i cierpliwość– mogą się przydać, gdy po raz kolejny usłyszycie czteroletnie jęczące “daleeeeko jeeeeszczeee????” Polecam przekąski w plecaku (ciasteczka owsiane, batoniki zbożowe)  i Odlotowego Tatę, co weźmie “na barana”, gdy wytrwałość się skończy.

Kolejnym etapem planowania są zakupy. Tempo wzrostu w pewnym wieku jest takie, że może się okazać, że to i owo trzeba uzupełnić, albo po prostu zaopatrzyć się w coś konkretnie na ten wyjazd. 

To, co jest ważne i zajmuje mało miejsca, a brak może słono kosztować i popsuć humor, to dokumenty- bilety, zniżki, legitymacje, Karty Dużej Rodziny, ubezpieczenie itd. 

Kwestię biletów, zwłaszcza teraz, gdy tu i ówdzie są jeszcze obostrzenia co do liczby osób, polecam ogarnąć zdalnie. Oszczędność czasu i nerwów. Bez stania w kolejce i z komfortem psychicznym. 

Na wiele rzeczy działają przytulasy, buziaki i “ojojanie”, warto mieć  jednak mini apteczkę z czymś na ukąszenia, kleszcza, kremy z filtrem, plaster itp. 

W tym wszystkim nie zaplanujesz pogody. Możesz się przygotować na jej różne warianty. 

Tyle z takich podstawowych kwestii organizacyjnych. Ja robię jeszcze dwa dodatkowe kroki.

KROK DRUGI

Przygotowuję dzieciom QUIZ, ciekawostki z danego miejsca, zagadki, po drodze słuchamy piosenek charakterystycznych dla tego rejonu, smakujemy regionalne potrawy. Ogrom możliwości! 

Podam Tobie kilka przykładowych podpowiedzi z naszej wycieczki do Warszawy (wtedy jeszcze przedszkolaki i zerówka)

  • Stolica Polski,
  • Znak Polski Walczącej,
  • War- saw- znaczenie nazwy po angielsku,
  • Legendy o: Bazyliszku, Syrence, Złotej Kaczce (szliśmy szlakiem tych ulic),
  • Ciekawostki zamiast danych liczbowych, demograficznych, dat historycznych itp. wynajduję takie, które faktycznie zapadają w pamięci.

np. Powstanie Warszawskie – Godzina W, czyli która? Dlaczego ten znak był tajny? Pomnik Małego Powstańca- udział dzieci w powstaniu, co takiego robiły? Gdzie jeszcze znajdują się Groby Nieznanego Żołnierza? Co król robił w Łazienkach Królewskich?

  • Quiz, kilka pytań, wszystko w formie zabawy i na luzie, np. Kto jest na Kolumnie Zygmunta? Zygmunt III Waza czy Zygmunt III Filiżanka? Ile pięter ma PKiN? 
  • piosenki warszawskie…

Na koniec wakacji z takich wyjazdów robię podchody, kalambury, zadania w grupach (Ich Troje 😉 Są nagrody i mnóstwo zabawy! No i dumy, bo ogrom tej wiedzy faktycznie zostaje w głowach!

Macierzyństwo wznosi moją kreatywność na 42 piętro Pałacu Kultury i Nauki.

KROK TRZECI

W tym całym planowaniu, zostaw sobie luz na to, co niespodziewane. Bądź elastyczna i dostosuj się do sytuacji. Nawet, jeśli Cię coś zaskoczy, to przyjmij to z ciekawościąotwartością i poczuciem humoru! (Spakuj go DUŻO!) Weź trzy głębokie oddechy i powiedz sobie:

*No, nie spodziewałam się tego!

*WOW!

*Aha…

Dopisz swoje i ciesz się tym wakacyjnym czasem, nawet jeśli to, co niespodziewane nie mieściło się w Twoim planie. To też ok. 

Odważ się zabłądzić (i zachwycić malowniczą uliczką). Mi zdarza się zgubić drogę, ale to absolutnie nie jest kwestia odwagi, a raczej braku orientacji w terenie, o czym już pisałam na blogu TU 😉 

Zdarzyło nam się być w takich miejscach, których nie chciałam zwiedzać i robić coś, czego też nie planowałam! Oto kilka z nich 😉 

  • wylądowaliśmy na pogotowiu w czasie wakacji, 
  • trafiliśmy na zupełnie inną pogodę niż przewidywała prognoza (w rezultacie mniej do prania po powrocie i zakup czystych ubrań), 
  • wymiotowanie  w samochodzie (auto pełne- 5 osób i bagaże,  podróż trwająca 6h ),
  • przewijałam dziecko w bagażniku,

I to jest właśnie fenomen kroku trzeciego, gdy bierzesz głęboki oddech… i działasz.

I choć tak bardzo lubię planowanie, to nie wszystko da się zaplanować, nawet nie chcę wszystkiego planować. Chcę dać sobie luz i przestrzeń na to, co niespodziewane, nietuzinkowe, niebanalne… Z takim podejściem, powiesz WOW, cokolwiek się wydarzy. Po prostu poradzisz sobie w tej czy innej sytuacji, która Cię zaskoczyła, a której nie planowałaś. 

A po pewnym czasie będziecie się z tego śmiać! 

Miłego planowania, frajdy z tych trzech kroków i efektu WOW w te wakacje 😉

PS. Koniecznie jeszcze spakuj wodę do picia, filtr przeciwsłoneczny, no i dużo miłości!

Ściskam słonecznie i odlotowo!

Kontakt z Odlotową mamą

Karolina Choszcz

604 414 216

    newsletter

    Chcesz być na bieżąco?

    Copyrights 2021 odlotowa-mama.pl
    Realizacja strony internetowej: StudioGO.pl