Czy wiesz, że 6. lutego przypada Międzynarodowy Dzień Barmana? I to nie przelewki 😉 Dzisiejszy wpis może Tobą wstrząsnąć (ze śmiechu), zmieszana raczej nie będziesz. 

Barmanom życzę wszystkiego najlepszego z okazji ich święta, a Ciebie zapraszam do… baru. Jest to najlepszy bar na świecie i każdy był jego gościem, choć może nie pamiętamy tych błogich chwil 😉

BAR- Mama 😉 Absolutnie odlotowe i niesamowite “miejsce”. Oto lista subiektywno- laktacyjno- sentymentalno- niezwykłych powodów, by Mamy również dziś miały swoje święto. 

W początkowym etapie życia BAR -Mama działa 24/7. Wyjątkowy “gość” jest wyjątkowo mały i nie wybrzydza (to dopiero przed nami), co najwyżej głośno i bezkompromisowo dopomina się o więcej.

Słów kilka o “gościach”. Z doświadczenia wiem, że mogą być różni. Są bardziej i mniej wymagający, tacy, którym ciągle mało, albo tzw. “niejadki”, bądź alergicy, którym prawie wszystko szkodzi. No i cóż… miłość, która jest podstawową walutą w tym barze, przyjmuje to “na klatę”,  czule przytula, głaszcze i częstuje tym, co ma. 

A co w ofercie? Każdy BAR- Mama ma niezwykłe menu – idealnie dopasowane do potrzeb, smaków, gustów, kubków smakowych, upodobań, diety swoich “gości”. Wszak powszechnie wiadomo, że “Nie ma jak u mamy”*.

Ci najmniejsi goście mają prawo ulać, beknąć, a nawet puścić bąka i spotka się to z radością i entuzjazmem Mamy. Z czasem, entuzjazmu będzie mniej- bo kultura, zachowanie, kindersztuba 😉

Z czasem też BAR – Mama zmienia menu- z baru “mlecznego” na papki, kleiki, kaszki. Dieta jest rozszerzana stopniowo, zgodnie z wiekiem gości, którzy na tym etapie często grymaszą, ślinią się, są podatni na “leci samolocik” i “za mamusię” 😉 Jest odlotowo!

Gościom rosną zęby, wyrabiają się im nawyki żywieniowe, posługują się sztućcami- kolejny ważny etap! Coraz więcej się angażują, nakrywają do stołu, z niewielkim entuzjazmem, ale jednak, pomagają “na zmywaku”.

Kolejnym etapem, który już za mną, ale wciąż jeszcze przede mną, to “słoiki”. Pamiętam czasy studenckie. Koleżanka na te absolutnie wyjątkowe słoiki miała specjalną lodówkę-  na parapecie akademika 😉

A potem BAR- Mama podbija serca swoich wnuków- gołąbkami, rosołem, sałatką jarzynową, no i pączkami na deser.

Waluta wciąż ta sama. Miłość. Zatem, smacznego, na zdrowie i za zdrowie Mam! Do dna 😉

Na koniec chciałam powiedzieć Tobie, BAR- Mamo, że jesteś odlotowa. Chyba na co dzień nie zdajemy sobie sprawy z tej supermocy jaką jest laktacja. Ja wykarmiłam troje dzieci i z sentymentem wspominam tamten czas. Teraz jesteśmy na innym etapie. 

Mleko kobiece ma niesamowite właściwości. Mogłabym tu pisać o odporności, witaminach, kaloriach, dostosowaniu do potrzeb dziecka, relaktacji, ochronie przed chorobami nowotworowymi, logopedii… bo to wszystko jest absolutnie wspaniałe! Odsyłam Ciebie do eksperta- SuperMama.expert. Znajdziesz tam artykuły na temat laktacji, diety podczas karmienia i wiele więcej. 

A od siebie dodam, że BAR- Mama, to niesamowita „instytucja”. Niezawodna, najlepsza, no po prostu kraina mlekiem i miodem płynąca. Zatem, wznoszę toast- Twoje zdrowie Mamo!

*”Nie ma jak u mamy” Wojciech Młynarski