„Bądź taką kobietą, która poprawi koronę innej kobiecie, nie mówiąc światu, że się osunęła.” Autor nieznany
Uwielbiam ten cytat. Jest w nim moc, siła, delikatność, nadzieja, wiara w ludzi, bezinteresowność… Tak to widzę, tak to czuję! Każdej z nas czasem osuwa się korona, leci oczko w pończochach, puszczają nerwy i się „ulewa”.
W takiej chwili super jest mieć przy sobie kogoś takiego właśnie- dobrego, mądrego, kto ją poprawi, puści oko, uśmiechnie się, poratuje dobrym słowem. To naprawdę wielki dar. Ktoś taki wie, kiedy milczeć, kiedy mówić, a kiedy po prostu przytulić. Życzę Tobie właśnie takich ludzi na Twojej drodze. Tego spokoju, wartości i serca, które bije mocniej po spotkaniu z nimi. Dla mnie tacy ludzie są jak drogowskaz, albo strzałka w Ikea, co w moim przypadku jest bezcenne, bo jak Pan Bóg rozdawał orientację w terenie, to się zgubiłam. Tym bardziej cenię sobie te „drogowskazy” i jestem wdzięczna za to, że są.
Jak już się osunie ta korona, to daj ją sobie poprawić. Daj sobie pomóc, tak po prostu! I to jest już ta nasza własna mądrość życiowa, by najnormalniej w świecie poprosić o pomoc. I co najważniejsze, choć nie najłatwiejsze, i naprawdę wiem co mówię, nie mieć z tego powodu wyrzutów sumienia, czy poczucia winy.
Sprawdź, jak to jest u Ciebie? Kto i jak Tobie poprawia koronę? Jak Ty się z tym czujesz? A dla kogo jesteś takim „drogowskazem”?
Miłego dnia w Twoim Królestwie 😉 A jak osunie się Tobie korona, to najlepiej w tańcu!