kontakt@odlotowa-mama.pl

03.04.22

AKCJA- REAKCJA- …DETONACJA!

To nasza ekspertka, specka, mała agentka od MIN. Ma też wiele innych talentów, ale ten objawił się bardzo szybko. Taka MINA w zależności od chwili, nastroju, sytuacji i inwencji twórczej naszej Asi, to prawdziwa broń masowego rażenia! Asia w swoim repertuarze ma ich całe mnóstwo! Są takie, gdy przewraca oczami, są inne, bardziej wyszczerzone, groźniejsze, śmieszniejsze… czasem z “efektami” dźwiękowymi. 

I choć ta MINA co najwyżej zniekształca twarz, to tak naprawdę jest niebywale skuteczna i rozwala system! A raczej ja rozwalam! Dlaczego, bo znam ten mechanizm 😉 Jestem saperem! Tak, tak! Myślę, że każda mama po części również w tej dziedzinie świetnie się porusza- z wyczuciem, delikatnie, z empatią, bo inaczej … strach się bać! Na tym właśnie polega nasza odlotowość!

Każdy ma swoją instrukcję obsługi, swoją ekspresję, swój sposób na radzenie sobie z emocjami. I to jest ok! Ja, jako saper, mam też swój sposób na detonację takiej miny!

Nie ma zniszczeń i demolki, choć mina faktycznie rozwala system, są za to wybuchy… radości i śmiechu. I na tym polega ta detonacja, by umieć śmiać się z siebie! Rozładować napięcie, obrócić w żart, odpuścić i nabrać dystansu. 

Oto szczegóły takiej saperskiej akcji: 

Odwracam  sytuację, czyli pokazuję jej śmieszność (zabawność, nie mylić z wyśmianiem- jakaś rymowanka wymyślona na poczekaniu, którą mówię grubym, tubalnym głosem)

Udaję przerażenie! (A jak się boję, to trzeba mnie przytulić, no przecież!)

Też robię taką minę… Ja nawet próbowałam, ale Asia uznała, że to nie tak i że muszę poćwiczyć, ona mnie nauczy! BUM! I tu Cie mam! 

Czasami to jest tak proste… A czasami zupełnie nie. I też zdarza mi się pomylić… więcej niż raz. A chodzi o to, by poznać ten mechanizm, nauczyć się instrukcji obsługi, również swojej własnej. Wtedy wiesz, jak  na dany impuls (że ktoś tam czegoś nie zrobił, o czymś nie pamiętał, zgubił, zostawił… dopowiedz swoje) zareagować. I wiesz też, że masz wybór. Na filmach to przeważnie 2 kolorowe kabelki, presja czasu i super saper- bohater w ostatniej chwili ratuje sytuację! 

Też tak masz? Ja tak, no może bez kabelków, za to presja czasu jest, szczególnie o poranku, są miny i inne formy wyrażania swoich emocji, chęci współpracy, albo jej braku. Czasami coś zadziała albo i nie. Zwykle za tą miną coś się kryje. A bycie mamą- saperem to nie tylko przecięcie właściwego kabelka, by uniknąć wybuchu. To przede wszystkim rozminowanie, by stworzyć pole do rozmowy, pokazać, że wspierasz, że kochasz… 

Każda taka detonacja, to dopisywanie kolejnych punktów w odlotowej instrukcji obsługi, a każdy ma inną! I cały czas uczymy się, staramy zrozumieć i pokazujemy. Czyli AKCJA- REAKCJA- …DETONACJA!

Kontakt z Odlotową mamą

Karolina Choszcz

604 414 216

    newsletter

    Chcesz być na bieżąco?

    Copyrights 2021 odlotowa-mama.pl
    Realizacja strony internetowej: StudioGO.pl